kilka dni temu zadzwoniła do mnie Marcia
i zapytała, czy rzeczywiście wróciliśmy
bo nic tu nie piszę
wróciliśmy
a nie piszę
ponieważ od tego, co się u nas dzieje ostatnio
ręce opadają mi tak
że ledwie mogę je unieść do klawiatury
emocje czarnego protestu długo jeszcze nie opadną
a bo wy to...
a oni to...
szlag mnie trafia, kiedy czytam
że w czarnym proteście uczestniczyli zwolennicy aborcji
byłam w poniedziałek na Placu Zamkowym
nie jestem zwolennikiem aborcji
aborcja to nie zabieg kosmetyczny
jestem kobietą
urodziłam czworo zdrowych dzieci
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdybym wiedziała, że moje dziecko urodzi się chore?
myślę, że nie
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdyby lekarze powiedzieli mi, że moje chore dziecko będzie cierpieć?
myślę, że nie wiem
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdyby mnie zgwałcono?
nie wiem
naprawdę nie wiem
'tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono'
i dlatego wzięłam udział w proteście
te dylematy są tak niewyobrażalnie trudne
że w życiu nie przyszłoby mi do głowy
aby powiedzieć komuś, że powinien postąpić w ten, czy inny sposób
bo ja tak uważam
i wkurza mnie, kiedy w dyskusjach na ten temat
biorą udział w większości mężczyźni
którzy nigdy nie doświadczą tego, o czym mówią
wkurza mnie, kiedy moralności uczą ludzie,
którzy we własnych środowiskach
czyny niemoralne zamiatają pod dywan
nie słychać jakoś o masowych zadośćuczynieniach
dzieciom - ofiarom molestowania seksualnego
każde z tych dzieci to przecież życie
narodzone
czyż nie powinno być świętością?
moralnym dnem jest dla mnie wykorzystywanie tematu aborcji
do walki o władzę
są decyzje
które można podjąć wyłącznie w ciszy własnego serca
'dobra nie czyni się przemocą'
PS kobiety, które są oburzone uczestnictwem kobiet w czarnym proteście
pragnę uspokoić i poinformować, że nikt nie wypowiadał się w ich imieniu
jeśli ktoś użył wyrażenia 'my kobiety', to chodziło mu zapewne o te kobiety,
które aktualnie protestują
nie chodzi o to, żeby każda kobieta miała prawo do samodzielnego podejmowania decyzji
jeśli ktoś tego nie potrzebuje, to przecież zawsze może pozwolić aby inni decydowali
jednak taka postawa również nie powinna być narzucana pozostałym osobom
niezależnie od płci i wyznania
to się nazywa wolność wyboru
i o to chodzi w czarnym proteście
i zapytała, czy rzeczywiście wróciliśmy
bo nic tu nie piszę
wróciliśmy
a nie piszę
ponieważ od tego, co się u nas dzieje ostatnio
ręce opadają mi tak
że ledwie mogę je unieść do klawiatury
emocje czarnego protestu długo jeszcze nie opadną
a bo wy to...
a oni to...
szlag mnie trafia, kiedy czytam
że w czarnym proteście uczestniczyli zwolennicy aborcji
byłam w poniedziałek na Placu Zamkowym
nie jestem zwolennikiem aborcji
aborcja to nie zabieg kosmetyczny
jestem kobietą
urodziłam czworo zdrowych dzieci
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdybym wiedziała, że moje dziecko urodzi się chore?
myślę, że nie
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdyby lekarze powiedzieli mi, że moje chore dziecko będzie cierpieć?
myślę, że nie wiem
czy zdecydowałabym się na aborcję,
gdyby mnie zgwałcono?
nie wiem
naprawdę nie wiem
'tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono'
i dlatego wzięłam udział w proteście
te dylematy są tak niewyobrażalnie trudne
że w życiu nie przyszłoby mi do głowy
aby powiedzieć komuś, że powinien postąpić w ten, czy inny sposób
bo ja tak uważam
i wkurza mnie, kiedy w dyskusjach na ten temat
biorą udział w większości mężczyźni
którzy nigdy nie doświadczą tego, o czym mówią
wkurza mnie, kiedy moralności uczą ludzie,
którzy we własnych środowiskach
czyny niemoralne zamiatają pod dywan
nie słychać jakoś o masowych zadośćuczynieniach
dzieciom - ofiarom molestowania seksualnego
każde z tych dzieci to przecież życie
narodzone
czyż nie powinno być świętością?
moralnym dnem jest dla mnie wykorzystywanie tematu aborcji
do walki o władzę
są decyzje
które można podjąć wyłącznie w ciszy własnego serca
'dobra nie czyni się przemocą'
PS kobiety, które są oburzone uczestnictwem kobiet w czarnym proteście
pragnę uspokoić i poinformować, że nikt nie wypowiadał się w ich imieniu
jeśli ktoś użył wyrażenia 'my kobiety', to chodziło mu zapewne o te kobiety,
które aktualnie protestują
nie chodzi o to, żeby każda kobieta miała prawo do samodzielnego podejmowania decyzji
jeśli ktoś tego nie potrzebuje, to przecież zawsze może pozwolić aby inni decydowali
jednak taka postawa również nie powinna być narzucana pozostałym osobom
niezależnie od płci i wyznania
to się nazywa wolność wyboru
i o to chodzi w czarnym proteście
źródło: www.mleczko.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz